Kraje

sobota, 19 lutego 2011

Początek - Nowy Jork

Dzisiaj zaczęła się moja podróż dookoła świata. Zajmie mi ona około ośmiu miesięcy. Zacząć się mogła tylko w jednym miejscu - w Nowym Jorku, najwspanialszym miejscu na świecie, jakie do tej pory odwiedziłem. Przyleciałem dzisiaj o godzinie 16.25 czasu lokalnego po bezpośrednim, prawie dziesięciogodzinnym locie i najgorszym, najbardziej nieprzyjemnym lądowaniu, jakie do tej pory przeżyłem. Zatrzymałem się w tym samym hotelu co poprzednio - New York Manhattan Hotel, dwie przecznice od Empire State Building, w samym centrum Manhattanu.

Nie mam planu na ten pobyt w Nowym Jorku, chcę się po prostu w atmosferze tego miasta przygotować do dalszej podróży i przyzwyczaić się do tego, że jestem w drodze dookoła świata i nie wrócę przez kolejne osiem miesięcy. Brak mi słów na opisanie Nowego Jorku. Po angielsku powiedziałbym, że to jest "The City", czyli to jedno, jedyne miasto. Miasto kompletne, które ma wszystko. Kiedy byłem tu w październiku zeszłego roku postanowiłem, że wrócę tu tak szybko, jak to będzie możliwe. Nie sądziłem jednak, że nastąpi to tak szybko i że będzie to pierwszy przystanek w mojej podróży dookoła świata.

Po dojechaniu do hotelu, zmęczony po locie, ciężkim lądowaniu i odczuwając wpływ różnicy czasowej (dla mnie była prawie północ, tutaj dopiero 18) położyłem się na chwilę. Po krótkiej drzemce planowałem pójść do Best Buy po czytnik książek elektronicznych Kindle i do mojego ulubionego Starbkucksa między moim hotelem a Empire State Building. Drzemka się jednak przedłużała, bardzo trudno mi było się podnieść a moja motywacja do tego spadała. Zebrałem się jednak w sobie i postanowiłem przespacerować się 12 przecznic do sklepu. W momencie wyjścia na ulicę całe moje zmęczenie zniknęło, przykryte nieopisywalnym urokiem miasta. Odwiedziłem też Starbucksa, wypiłem kawę i teraz walczę z jet lagiem. Jeśli wytrzymam jeszcze bez snu z godzinę, to uznam dzisiejszą bitwę za wygraną.

3 komentarze:

  1. Ehh, no i dopiąłeś swego ... :)
    Czas start - osiem miesięcy...
    Pięknie. Podziwiam Cię i trzymam kciuki !

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć Podróżniku!
    a ja z niecierpliwością czekam na pierwsze zdjęcia!!
    uściski, E

    OdpowiedzUsuń
  3. hej Misioooo, zgłaszam ze przeczytalam :) I pamietaj, jakby co...;)
    Uwazaj na sie. A i zastanwialam sie czy Ci mowic, bo nie chcialabym zebys był zazdrosny albo zeby Ci było przykro ze Cie to omija, ale .... co tam.... pozdro z Konina koło Lichenia ;)

    OdpowiedzUsuń